Kiedy nasze starsze dziecko nie chce nas słuchać.
Posiadanie dziecka, to oczywiście wielkie szczęście. Jednak to także wiele obowiązków, które kolejno na nas spadają. Kiedy nasze dziecko wkracza w wiek buntu, kiedy nakazy i zakazy wydają mu się czymś, z czym należałoby walczyć, potrzeba nam będzie wiele samozaparcia i cierpliwości.
Skąd bierze się bunt i dlaczego nagle pojawia się niechęć do słuchania naszych poleceń? W młodym człowieku zaczynają buzować hormony.
To one są głównymi sprawcami tego, że w młodym człowieku pojawia się chęć do robienia wszystkim na przekór. Dodatkowo, nasze dziecko chciałoby odkrywać świat po swojemu i po swojemu go oceniać.
Chodzi o to, że dziecko chce mieć swoje zdanie. Nie dostrzega często tego, że absolutnie ma prawo do tego by mieć swoje zdanie i swoje opinie na dane tematy, jednak są pewne granice, których nie należy przekraczać. Kiedy dziecko przestaje nas słuchać i buntuje się nawet w sytuacjach, w których absolutnie nie ma żadnych do tego racjonalnych powodów, najlepszą metodą są rzeczowe i spokojne rozmowy. Uświadom dziecku, że nie chodzi Ci o ingerencję w jego prywatność, osobiste poglądy, spojrzenie na pewne sprawy. Chodzi o to, że chcesz udzielać mu pewnych wskazówek
Masz prawo do prezentowania mu swojego zdania i nie robisz tego, by coś na nim wymusić. Wówczas dziecko zacznie nasze zwracanie uwagi na pewne zachowania odbierać jako życzliwą poradę, nie swojego rodzaju reżim. Jeśli chodzi o zakazy: zawsze tłumacz, dlaczego podejmujesz taką a nie inną decyzję. Dziecko musi wiedzieć, że robisz to z troski o nie, nie by zrobić mu na złość czy na przekór.
Dziecko wkracza w wiek dojrzewania.
Gdy nasze dziecko wkracza w wiek dojrzewania, zaczynają buzować w nim hormony. Przypomnij sobie, kiedy Ty wkraczałeś w wiek nastolatka. Z pewnością było wiele takich wypowiedzianych zdań, sytuacji, spraw, o których wolałbyś dziś zapomnieć i wymazać je z pamięci. Dojrzewanie to okres buntu, między innymi za sprawą hormonów właśnie. One sprawiają, że pojawiają się wahania nastroju.
Poczucie, że coś wokół jest nie tak, albo że wszystko jest nie w porządku. Dziecko zaczyna wówczas się buntować, odbiera często nasze porady jako nakazy, którym nie chce się podporządkować. Musimy uzbroić się w wiele cierpliwości. Trzeba zawsze cierpliwie tłumaczyć dziecku, dlaczego na przykład zabraniamy mu czegoś zrobić, gdzieś pójść, wrócić do domu w środku nocy.
Dziecko musi wiedzieć, że nie robimy tego przeciw niemu, a z dobrego serca, dajemy mu dobre rady i chcemy działać na jego korzyść. Jeśli z naszym dzieckiem w okresie dojrzewania zaczyna się dziać coś złego, to znaczy obserwujemy na przykład objawy podobne do depresji, dziecko często mówi o śmierci, o bólu, o cierpieniu, o rozpaczy, warto skonsultować się wówczas z psychologiem.
Dziecko w wieku dojrzewania często nie wie, że może o wszystkim porozmawiać ze swoimi rodzicami, z bliskimi. Wówczas szuka osób do podzielenia się swoimi sprawami w Internecie, a tam niekoniecznie może trafić na osobę życzliwą. Może też trafić na kogoś, kto podobnie w negatywny sposób ocenia cały świat i ma negatywne podejście do życia. Wówczas nasze dziecko utwierdzi się w tym, że jego obawy są właściwe. Wówczas może podejmować złe w skutkach decyzje, działania.
Konsultacja psychologa może w takim momencie pomóc, ponieważ lekarz specjalista będzie wiedział w jaki sposób rozmawiać z dzieckiem aby ta rozmowa nie była kazaniem, które dziecko odgórnie odrzuci.
Co zrobić, gdy nasze dziecko jest bardzo wstydliwe?
Zauważasz, że Twoje dziecko jest bardzo wstydliwe? Obawia się rozmawiać z obcymi ludźmi, ma problemy z komunikacją z innymi, wstydzi się chociażby wyjść do sklepu? Takie objawy są całkowicie normalne u małych dzieci, to znaczy dzieci w wieku przedszkolnym.
Są bardzo nieufne, zwłaszcza jeśli wychowują się w domu, nie chodzą do przedszkola, rzadko mają kontakt z innymi ludźmi. Jeśli jednak nasze dziecko chodzi już do zerówki, a boi się powiedzieć dzień dobry sąsiadowi, lub kiedy ktoś odezwie się do niego chowa się za nami i opuszcza wzrok, coś jest nie tak. Takie sytuacje kojarzą nam się z patologicznymi rodzinami, gdzie dzieci wychowują się w dysfunkcyjnym otoczeniu. Jednak to nieprawda, że tylko w rodzinach w których panują jakieś nieprawidłowości, zdarzają się wśród dzieci takie zachowania, nadmierna wstydliwość.
Należy w takich sytuacjach starać się przekonać dziecko, że otwartość to nic złego. Jeśli to zaniedbamy, w przyszłości dziecko może mieć problemy: najpierw w szkole z kontaktem z rówieśnikami, dalej w życiu dorosłym także. Taka nieśmiałość często zwalczana jest pozornie: dziecko staje się w wieku dojrzalszym bardziej otwarte, ale mimo wszystko każdy kontakt z kimś spoza bliskich to dla niego swojego rodzaju trauma. Jeśli nasze dziecko nie reaguje na to, co mu mówimy, jak próbujemy przekonać je do otwartości, należy skonsultować się z lekarzem psychologiem.
Praca z dzieckiem nad zapanowaniem nad pewnymi cechami charakteru, na przykład nadmierną nieśmiałością i lękiem przed innymi, powinna zacząć się jak najwcześniej, ponieważ wówczas jest najbardziej efektywna i najlepiej spełnia swoje zadanie.
Jak rozmawiać z dzieckiem o problemach?
W jaki sposób rozmawiać z dzieckiem, kiedy zgłasza się do nas z jakimś problemem? W jaki sposób spróbować rozpocząć rozmowę,
kiedy nasze dziecko coś trapi, a nie chce powiedzieć co mu dolega? Jeżeli dziecko zgłasza się do nas z jakąś rozterką, często nie zastanawiamy się nad tym, co mu odpowiadamy. Używamy fraz, które mają za zadanie je pocieszyć, a nie rozwijamy tematu i nie zagłębiamy się w niego. Na przykład dziesięciolatek przychodzi do nas i mówi, że koledzy ciągle się z niego śmieją, że czuje się odrzucony, nie ma kolegów i nikt nie chce nawet z nim ćwiczyć na lekcji wuefu. Nie możemy wówczas powiedzieć: zobaczysz, kiedyś to się zmieni, wszyscy cię polubią i zamknąć temat. Musimy poszukać przyczyny.
Warto w takim momencie na przykład porozmawiać z wychowawcą klasy, wręcz jest to bardzo wskazane. Wówczas możemy dowiedzieć się, jakie są przyczyny z perspektywy osoby dorosłej i doświadczonej w pracy z dziećmi.
Staramy się zawsze pomóc dziecku w rozwiązaniu problemu nie tylko rozmowami pocieszającymi, ale rozmowami które wskażą mu w jaki sposób się zachowywać i w jaki sposób radzić sobie z problemem ale praktycznie. Słowa w rodzaju: nie martw się, nie załatwiają sprawy. Jeżeli z problemem zgłasza się do nas nastolatek i są to rozterki sercowe, związane z poglądami na pewne sprawy, zwłaszcza buntem przeciw pewnych schematom, należy spokojnie usiąść i porozmawiać jak z osobą dorosłą. Nastolatek chce, abyśmy traktowali go jak osobę dorosłą, a więc tak też z nim rozmawiajmy.
Starajmy się być w tej rozmowie równymi partnerami, nie osobami które będą prawiły morały i pouczały, używając pustych frazesów. Jeśli przyjmiemy do rozmowy odpowiednią postawę, dziecko nam zaufa i będzie chciało wysłuchać, co mamy do powiedzenia. A czasem po prostu będzie chciało nam opowiedzieć o tym, co je trapi. Będzie chciało zostać wysłuchane.
Jak nie przenosić na dziecko problemów z pracą.
Zdarza Ci się, że przynosisz problemy związane z pracą do domu? Na każdym kroku łapiesz się, że myślisz o swoich zawodowych sprawach, problemach, rozterkach, niepowodzeniach?
Może to mieć negatywny wpływ na Twoje dziecko, jeśli rzeczywiście zapędzisz się w tych ciągłych rozmyślaniach. Niektóre rzeczy robimy podświadomie, na przykład będąc zdenerwowanym mówimy do naszych bliskich w taki sposób, jakbyśmy mieli do nich jakieś pretensje. Zdarza Ci się, że robiąc rano dziecku śniadanie myślisz o tym, jak szef zwrócił Ci ostatnio uwagę, albo jak nie udało Ci się podpisanie umowy z klientem, a kiedy dziecko podchodzi i pyta z czym dostanie kanapkę, krzyczysz i mówisz żeby wyszło z kuchni?
To tylko prosty przykład, ale jeśli łapiesz się na podobnych zachowaniach, lepiej postaraj się je w sobie jak najszybciej zwalczyć.
Zrób to nie tylko dla dobra Twojego dziecka, które może pewne zachowania, nerwowe, wybuchowe, odbierać jako pretensje do niego samego. Zrób to także dla siebie. Praca jest bardzo ważna, ponieważ bez niej nie byłoby możliwe normalne życie, o ile nie pochodzimy z rodziny miliarderów. Jednak pracujemy po to, by zarabiać pieniądze na nasze życie, a nie żyjemy po to, aby pracować i zarabiać pieniądze. Dziecko jest bardzo wrażliwym i uważnym obserwatorem, jednak pewnych rzeczy nie rozumie, bo nie potrafi.
A z kolei części spraw nie rozumie, ponieważ nikt mu ich nie wytłumaczył. Jeśli na przykład po tym jak bez powodu krzykniesz na dziecko, przeproś i powiedz, dlaczego to się stało. Wytłumacz, że to nie jego wina. Inaczej dziecko może czuć się często winne tego, że powoduje, że psuje Ci się humor, a to przecież nieprawda.